środa, 23 marca 2011

Demokracja we współczesnej Polsce. Wnioski i spostrzeżenia

Demokracja we współczesnej Polsce. Wnioski i spostrzeżenia
Distinct
03.03.2011, czytano 75 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 0.



Problem jakości stanowionego prawa, redukcja obszarów wolności gospodarczych i obywatelskich, system wyborczy utrudniający możliwości manewru na scenie politycznej - powierzchowne problemy publiczne czy też pogłębiający się mechanizm psucia polskiej demokracji?


Początek drugiej dekady XXI wieku skłania do podjęcia dyskusji na temat kondycji demokratycznego ustroju po ponad 20 latach jego funkcjonowania we współczesnej Polsce. Pomimo tego, iż demokracja jako system rządów odcisnęła swoje piętno na niewielkim, kilkuprocentowym odcinku dziejów świata, od przeszło 150 lat występuje, pod różnymi postaciami, w większości państw Europy i obu Ameryk. Podstawy tego ustroju można najogólniej zdefiniować jako zasadę zbiorowego podejmowania decyzji, wspieraną i wyręczaną zasadą przedstawicielstwa. Ulega on licznym modyfikacjom, z których wiele prowadzić może polityczną rzeczywistość (nazywaną często poliarchią) w kierunku odbiegającym od demokratycznego ideału. Chciałbym więc zwrócić uwagę na te przeobrażenia, które w moim odczuciu szkodzą podstawowym założeniom „rządów wielu”, realizowanym w III RP.

1. Problem jakości systemu tworzenia prawa. Jest to w gruncie rzeczy kwestia wychodząca poza dyskurs stricte demokratyczny, ale jednak z nim związana. Ustrój demokratyczny już od czasów starożytnego Rzymu wiązano z republikańską zasadą państwa prawa. Termin ten widnieje również w art. 2 Konstytucji RP z 1997 r., jednakże jego przestrzeganie budzi dzisiaj wątpliwości. Polska legislatura skażona jest procesem inflacji prawa. Ustawowa regulacja przenika do coraz drobniejszych dziedzin życia społecznego, a towarzyszący im ogrom nowelizacji implikuje indolencję administracyjną państwa. Dla ogromnej większości aktów prawnych nie stosuje się rozsądnego vacatio legis, a pobieżna lektura Dziennika Ustaw każdej kadencji pozwala odnaleźć przypadki stosowania prawa wstecz. Kodyfikacja, redukcja i uproszczenie systemu tworzenia prawa staje się więc koniecznym postulatem na drodze do usprawnienia administracji i tym samym realnego stosowania zasady państwa prawa.

2. Jak pisze Robert A. Dahl, jedną z podstawowych cech modelu poliarchicznego jest szeroki zakres wolności i swobód obywatelskich oraz dążenie do powiększania go o kolejne wolnościowe przywileje. Polska demokracja w ostatnich latach podąża w przeciwnym kierunku. Ustawowa możliwość odebrania dziecka ich rodzicom przez urzędnika socjalnego, jaskrawo godząca w prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, powoduje, iż powstaje pytanie: czyją własnością staje się potomstwo?

Podobna tendencja widoczna jest w obrębie wolności związanych z ekonomią. Coraz większe ograniczenia możliwości rozporządzania przez obywateli własnymi środkami finansowymi, których symbolem stały się rosnące obowiązkowe składki na ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne oraz wzrost stawek podatku obrotowego, usprawiedliwia się koniecznością pozyskiwania dochodów dla budżetu, który z kolei finansuje liczne programy socjalne. Jednakże w mojej opinii, wzrost obciążeń nakładanych na Kowalskiego, których pewien odsetek jest później przez urzędników przekazywany Nowakowi idzie w parze ze spadkiem poziomu wolności gospodarowania własnym majątkiem. Podobnym obciążeniem, uderzającym nie tyle w obecnych obywateli, co w przyszłe pokolenia, jest świadome powiększanie długu publicznego, a także próby zaniżania jego poziomu poprzez zmiany metod obliczeniowych oraz inne postulaty spod znaku „kreatywnej księgowości”, zmierzające do wyjęcia poza nawias długu pewnych obciążeń fiskalnych.

3. Jednym z podstawowych mechanizmów demokratycznych według Josepha Schumpetera jest kontrola polityczna, w ramach której osoby piastujące najważniejsze urzędy w państwie zmuszone są postępować w taki sposób, aby w konkurencji z innymi kandydatami, grupami czy partiami wygrać kolejne wybory. W III RP obserwujemy ewolucję tego systemu, która uwidacznia się w rosnącej roli marketingu politycznego, badań opinii publicznej i mediatyzacji polityki. Rząd Donalda Tuska i koalicja PO-PSL stają się modelowym potwierdzeniem ekonomicznej teorii demokracji, która głosi m.in., iż władza nie służy realizacji programu, lecz to program tworzony jest pod kątem walki o zdobycie władzy i dostosowany pod realia, jakie stawia bieżąca polityka. Kierując się najlepszymi intencjami, opartymi o wiarę w świadomość i wiedzę obywateli oraz konstruktywną rywalizację programów politycznych, twórcy demokracji mogli nie przewidywać, iż mechanizm demokratycznej kontroli rozwinie się w kierunku obecnego kształtu. Szkodzi on demokracji jako ustrojowi, powoduje, iż obywatel staje się konsumentem, który biernie przyjmuje różnorodne przekazy, po czym wybiera ten produkt, który „wydaje mu się” najatrakcyjniejszy. Jednocześnie zanika postrzeganie państwa jako własności obywateli – ten sposób myślenia przyświecał już starożytnym Grekom i Rzymianom, którzy licznie angażowali się w administrowanie państwem i w publiczne dyskursy. W Polsce 2011 roku masy społeczne, cechujące się amorficzną organizacją i apatycznością działań, nie wykazują zdolności do kreowania ładu społecznego. Konsekwencją tego jest powiększanie się dystansu pomiędzy rządzącymi a obywatelami, postępująca alternacja i konsolidacja elit politycznych. Masowy charakter tracą również uzależnione od budżetu państwa partie polityczne, które przypominają coraz bardziej pierwotne ugrupowania typu komitetowego.

4. W słynnej mowie, którą znajdujemy w „Wojnie peloponeskiej” Tukidydesa, Perykles tak opisywał społeczność Aten: „U nas ci sami ludzie, którzy zajmują się sprawami państwa, zajmują się także swymi osobistymi, a ci którzy ograniczają się tylko do swego rzemiosła, znają się także na polityce. Jesteśmy jedynym narodem, który jednostkę nie interesującą się życiem państwa uważa nie za bierną, ale za nieużyteczną”. W świetle tych słów refleksja nad społeczeństwem polskim w XXI wieku może przynosić gorzkie spostrzeżenia. Pamiętać jednak musimy, iż uwarunkowania współczesnej poliarchii, chociażby przez wzgląd na występowanie modelu przedstawicielskiego, różnią się znacząco od ateńskiego pierwowzoru. Nie sposób więc wymagać od przeciętnego Polaka znajomości wszystkich posłów i senatorów zasiadających w parlamencie. Nie sposób pytać go o tematykę całości tworzonego prawa, gdy uchwala się ponad 200 ustaw na rok. Jednakże naturalną powinnością obywatela pozostaje prawidłowe wypełnienie podstawowego obowiązku, jakim jest dla niego udział w wyborach i referendach. Tej wiedzy, odnoszącej się do znajomości kandydatów i programów politycznych w danym okręgu, pomimo licznych kampanii informacyjno-edukacyjnych na rzecz udziału w wyborach, ogromnej liczbie Polaków wydaje się brakować. Może więc warto zastanowić się, jak czynił to John Stuart Mill, nad wprowadzeniem dodatkowych głosów wyborczych dla osób z wyższym wykształceniem, pośród których liczniej występują jednostki z solidnym rozeznaniem potrzeb społecznych i celów polityki państwa, lub też nieudzieleniem prawa wyborczego osobom bez jakiegokolwiek wykształcenia?

Jeśli jednak przyjmiemy, idąc za poglądem Bartłomieja Czapki, iż to słabość politycznych elit przewyższa indolencję wyborczą obywateli, wówczas pytania o reformę systemu elekcji formułowane będą w odniesieniu do jego biernej strony. Kompetentne przedstawicielstwo powinno charakteryzować się wysokim poziomem wiedzy, dostosowanej do profesji, jaką przyszłemu posłowi lub ministrowi przyjdzie się zajmować. W świetle tych rozważań oraz analizy składów parlamentu na przestrzeni 20 lat funkcjonowania III RP, racjonalnym wydaje się poddanie pod dyskusję propozycji Ryszarda Krasnodębskiego, który pisał o egzaminach dla kandydatów na parlamentarzystów z 2 przedmiotów na poziomie odpowiednich wydziałów uczelni wyższych, uzupełnionych o wiedzę z zakresu współczesnej polityki. Jeżeli bowiem rzetelność wiedzy zmniejsza zachłanność na stanowiska, projekty naprawy państwa mogą sprowadzać się do poszukiwania konkretnych rozwiązań, a nie do sporów pozorowanych ideologicznie i wizerunkowo. Z kolei większa przejrzystość w kwestii kompetencji poszczególnych osób ma szansę podnieść proces tworzenia składu rządu na poziom równy, lub nawet wyższy od dotychczasowego, opartego głównie o selekcję partyjną.

Prawko-biznes czy bezpieczeństwo?

Zmienia się ustawa o kierujących.W jakim kierunku się przemieszczamy?Mam wrażenie że bezpieczeństwo na drogach nie jest tu priorytetem.Dla wtajemnicznych powstawanie "Super OSK"wzbudza w środowisku emocje
i kontrowersje.Kasa,kasa i to jest warunek realizacji tego wszystkiego.Zapytam więc wprost czy to jest najważniejsze?Wniosek-bogaty może wszystko.Ośrodki te narzucą nam wszystkim to co zechcą samochód cenę kursu itp.
Wracając do dnia dzisiejszego prawidłowy nadzór nad szkoleniem można w prosty sposób uzyskać pilnując
co wynika z obecnej ustawy.Jeżeli chodzi o jakość szkolenia tylko poprzez określenie ceny.
Stworzy się naturalna selekcja.Społeczność zadecyduje,a nie urzędnik,a pieniądz wpłynie do US.
Kto w Polsce stanowi prawo kto narzuca nam reguły?
Czy ludzie z branży mają coś do powiedzenia ?
Może konsultacje?
Drodzy przyjaciele wkrótce podwyżki  czy jak je tam zwał .Opłaty za egzamin w górę,bo jest recesja.
Czy za wszystko my społeczęństwo mamy płacić????

poniedziałek, 21 marca 2011

Co powinny posiadać dobre wzory CV?

Przemysław Słowik 13.03.2011, czytano 35 razy, pobrano kod HTML 3 razy, komentarzy 0.
Dobry wzór CV jest bardzo ważną sprawą. Gotowy szablon możemy po prostu ściągnąć z internetu. Powinien składać się z kilku podstawowych elementów. Przede wszystkim wszystko powinno być zmieszczone w bardzo estetyczny sposób. Nie może być np. zbyt dużo pustego miejsca.

Zastanówmy się więc z jakich elementów powinny składać się dobre wzory CV.
Dane osobowe
Na samej górze powinniśmy umieścić oczywiście tytuł – Currculum Vitae. Potem dane personalne. Tytuł ten musi być oczywiście wyróżniony grubszą czcionką.  Dane personalne zawierają nasze imię i nazwisko, adres, telefon domowy i komórkowy. Ewentualnie nasz wzór CV może zawierać też telefon do pracy. W danych personalnych zamieszczamy też wiek, datę urodzenia, ewentualnie stan cywilny i narodowość.
Wykształcenie
Nasz wzór CV powinien zawierać też drugi element, czyli wykształcenie. W tym miejscu piszemy jakie szkoły ukończyliśmy. Podajemy też miasto, państwo, wydział specjalizację, tytuł pracy dyplomowej, przedmioty, ewentualnie nagrody, stypendia i wyróżnienia. Oczywiście gotowy wzór Curriculum Vitae zawiera zupełnie inne dane. Widoczny jest tylko tytuł – wykształcenie. My oczywiście musimy wpisać w edytorze tekstu swoje dane.
Doświadczenie
Kolejnym elementem jest doświadczenie. Tu także podmieniamy dane na swoje. Nasz wzór CV powinien zawierać tytuł wyróżniony większą czcionką – doświadczenie zawodowe. Wpisujemy w tym miejscu (podobnie jak w przypadku wykształcenia – w odwrotnej kolejności chronologicznej) nazwę pracy, status prawny firmy, rodzaj działalności. Podajemy również stanowisko, jakie zajmowaliśmy, a także miejsce w strukturze organizacyjnej. Powinniśmy w tym miejscu określić zakres naszych obowiązków. Jest to również miejsce na podanie naszych osiągnięć zawodowych. Napiszmy jakie konkretnie wykonywaliśmy zadania.
Dodatkowe umiejętności
Wzory Curriculum Vitae powinny również zawierać dodatkowe umiejętności. W tym miejscu również powinniśmy w edytorze tekstu podmienić własne dane. Taką umiejętnością może być np. obsługa komputera lub prawo jazdy.
Zainteresowania
Wzory CV nie mogą obyć się bez ważnego elementu jakim są zainteresowania. Podajmy więc ten dane w sposób dokładny. A więc nie tylko,że interesujemy się sztuką, ale jakim konkretnie okresem w sztuce (np. impresjonizmem) lub artystą (np. Nikifor).

Najskuteczniejsze metody szukania pracy

Jerzy Senderski 16.03.2011, czytano 43 razy, pobrano kod HTML 5 razy, komentarzy 1.
Skoro na większość ciekawych ofert pracy odpowiada zazwyczaj wielu dobrych kandydatów, to osoby poszukujące pracy muszą wykazywać się inwencją i być dobrze przygotowane, jeśli chcą znaleźć pracę (i płacę) odpowiadającą ich oczekiwaniom. 

Do najbardziej skutecznych sposobów szukania pracy należą pomoc znajomych i rodziny (co jest także zgodne z obiegowymi opiniami na ten temat) oraz bezpośrednie kontaktowanie się z konkretnymi firmami, nawet jeśli nie publikowały one interesujących nas ofert pracy. Inną skuteczną metodą (może nie ze względu na jej wysoką efektywność, lecz dlatego, że dotyczy ona większości wakatów) są ogłoszenia w kategorii "praca", które coraz częściej publikowane są wyłącznie w internecie.
O ile w dwóch pierwszych metodach bardziej liczy się nasza inwencja, przebojowość i kontakty personalne, o tyle w metodzie trzeciej, odpowiadaniu na ogłoszenia, najważniejsze jest doświadczenie zawodowe i wykształcenie. Kiedy odpowiadamy na ogłoszenie z ofertą pracy, to nasze dopasowane do danego ogłoszenia CV (życiorys zawodowy), a także często wymagany list motywacyjny oraz odpowiednio budowany wizerunek podczas rozmowy kwalifikacyjnej mają przekonać pracodawcę, że jesteśmy najlepszymi kandydatami na dane stanowisko.
Jeśli mamy mało czasu na znalezienie pracy, najlepiej starać się wykorzystywać wszystkie te trzy metody, a także spróbować jeszcze innego sposobu z opisanych w dalszej części tego artykułu. Jednak należy mieć na uwadze, że jednoczesne korzystanie z więcej niż 4-5 metod szukania pracy staje się nieefektywne, ponieważ nie jesteśmy wtedy w stanie w każdą z nich zaangażować się w dostatecznym stopniu.
Kontakty personalne
Nasi znajomi, przyjaciele, czy rodzina mogą wskazać nam firmy, w których znajduje się wolne stanowisko pracy o interesującym nas charakterze, a co ważniejsze mogą nas polecić swoim współpracownikom lub kierownikom. W ten sposób dotrzemy do firm, które szukając nowych pracowników na początku starają się opierać na rekomendacjach swoich pracowników, a dopiero później, jeśli ten sposób okaże się nieskuteczny, zamieszczają ogłoszenia z ofertami pracy. Nawet jeśli nasi znajomi nie obiecają aktywnie wspierać naszej kandydatury, mogą nam udzielić wielu informacji o firmie i jej kierownictwie, które pomogą nam lepiej „sprzedać się” w dokumentach aplikacyjnych lub podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Czasem atutem podczas rozmowy kwalifikacyjnej, wyróżniającym nas spośród innych kandydatów o tych samych kwalifikacjach, może być tylko to, że powiemy, że dobrze znamy jednego z pracowników danej firmy.
Musimy zawczasu zadbać, aby wszyscy, z którymi mamy dobre relacje wiedzieli, że szukamy pracy określonego typu. Warto raz na jakiś czas się im przypominać a także wysyłać swoje CV z prośbą, aby w miarę możliwości kierowali je do mających wpływ na decyzje personalne w firmie współpracowników i przełożonych.
Skuteczną metodą będzie wybór około 20 firm z interesujących nas branż i w odpowiedniej dla nas lokalizacji i sprawdzenie, kto ze znajomych, ich znajomych, itd… tam pracuje, a następnie próba bezpośredniego skontaktowania się z tą osobą. Wiele osób posiada teraz rozbudowane profile na portalach społecznościowych, co powinno to ułatwić, gdyż stosunkowo łatwo jest w nich sprawdzić (oraz korzystając z wyszukiwarki internetowej), gdzie znajomi naszych znajomych pracują. Po ustaleniu tych informacji możemy poprosić naszych bezpośrednich znajomych o przedstawienie nas tym osobom. Najprawdopodobniej, to co będziemy w stanie uzyskać od takiego nowego kontaktu ograniczy się do informacji o wolnych stanowiskach pracy w danym przedsiębiorstwie lub do kogo należy wysyłać CV; jest to już bardzo dużo, a jeśli dodatkowo otrzymamy bezpośredni adres poczty e-mail lub numer telefonu i w miarę dokładny opis oczekiwań wobec nowego pracownika, będziemy mieć bardzo dużą przewagę nad kandydatem, który wysyła swą ofertę „w ciemno” kierując ją do sekretariatu lub działu kadr.
Aby poszerzać krąg znajomych i potencjalnych kontaktów w określonych branżach warto być aktywnym w odpowiednich grupach, forach i listach dyskusyjnych w internecie. Pamiętajmy jednak, że nasze zamieszczane tam wypowiedzi mogą zostać kiedyś przeanalizowane przez osobę decydującą o zatrudnieniu nas na określone stanowisko. Jest to oczywiście strategia długofalowa, przydatna w sytuacji, w której chcemy znaleźć lepszą pracę od obecnej – dla osoby bezrobotnej taka strategia będzie raczej zbyt czasochłonna.
Warto także brać udział w branżowych konferencjach i seminariach, podczas których można nawiązać kontakt z ludźmi z interesujących nas firm i branż. Jest szansa, że możemy dowiedzieć się o nowotworzonych miejscach pracy w szybko rozwijających się firmach, czyli wtedy, kiedy stosunkowo łatwo jest przekonać do siebie potencjalnego pracodawcę. Poza tym podczas konferencji można zdobyć aktualną wiedzę o najnowszych wydarzeniach w danej branży, a to zwiększa naszą wartość na rynku pracy. Czasem także można spotkać tam osobę, która ma duży wpływ na decyzje personalne w swojej instytucji, warto wtedy próbować zadać tej osobie jakieś pytanie, w którym bardziej damy rozmówcy odczuć, że posiadamy wiedzę o jego firmie i branży, niż chcemy na nim wymusić rozmowę kwalifikacyjną. Jeśli ta osoba wręczy nam wizytówkę lub pozostawi inny kontakt, możemy kiedy indziej zapytać, czy pojawiły się w jej firmie wakaty i czy możemy podesłać tej osobie nasze dokumenty aplikacyjne.
Bezpośrednie kontakty z wybranymi firmami
Ta metoda poszukiwania pracy sprowadza się do wysyłania CV i listów motywacyjnych do firm, w których chcielibyśmy pracować, ale niestety nikogo tam nie znamy. Jest to sposób szczególnie godny polecenia absolwentom, ludziom młodym, którzy dopiero wkraczają na rynek pracy i nie mają jeszcze jasno sprecyzowanego profilu zawodowego. Firmy, nawet jeśli w danej chwili nie prowadzą rekrutacji, mogą w przyszłości potrzebować młodych pracowników, których będą chciały kształtować według swoich potrzeb. Zanim zamieszczą ogłoszenie z ofertą pracy lub zlecą szukanie personelu wyspecjalizowanym w tym agencjom, sprawdzą własną bazę CV. Ponadto kandydaci wychodzący z własną inicjatywą są postrzegani jako bardziej przedsiębiorczy od osób, które ograniczają się do odpowiadania na standardowe ogłoszenia. Gdy kwalifikacje kandydatów są równorzędne, ten czynnik może odgrywać znaczącą rolę w procesie rekrutacji.
Jeśli nie znamy w danej firmie nikogo i nie udało się nam nawiązać osobistego kontaktu z kimkolwiek tam pracującym, należy zadzwonić do działu personalnego i poprosić adres e-mail, na który możemy wysłać nasze CV i list motywacyjny. W przypadku zawodów produkcyjnych, fizycznych lub związanych z prostymi usługami zazwyczaj wystarczy samo CV, choć i wtedy dobrze napisany list motywacyjny powinien zwiększyć nasze szanse. Choć firmy coraz częściej umieszczają na swoich stronach internetowych kontakt do działu personalnego, to bezpośrednia rozmowa telefoniczna z pracownikiem tego działu lub z kimś z kierownictwa firmy pokaże, że jesteśmy aktywni i nawet może od razu zaowocować umówieniem się na rozmowę kwalifikacyjną.
Firm szukamy korzystając z internetowych baz firm, książek telefonicznych lub w branżowych publikacjach. Jeśli firma posiada swoją stronę internetową, szukamy na niej przede wszystkim zakładki „kariera” lub podobnie brzmiącej, gdzie można przeczytać o tym, kogo firma w danej chwili poszukuje oraz w jaki sposób należy się z firmą kontaktować.
Ta metoda szukania pracy wymaga cierpliwości – firmy dopiero po dłuższym czasie mogą się zainteresować naszym CV, które długo już znajdowało się w bazie kandydatów. Dlatego też należy kontaktować się w ten sposób z możliwie jak największą liczbą przedsiębiorstw. Z drugiej strony, jeśli firma nie jest szczególnie dobrze znana, to jest spora szansa, że niewiele innych osób szukających pracy zdecydowało się wysłać tam swoje dokumenty aplikacyjne.
Oferty pracy – ogłoszenia
To najpopularniejsza forma poszukiwania pracy i pracowników, dlatego też nie należy się dziwić, że w kraju o wciąż wysokiej stopie bezrobocia na jedną ofertę pracy może zostać wysłanych kilkaset i więcej odpowiedzi. Oczywiście zazwyczaj tylko część z kandydatów odpowiada wymaganiom stawianym w każdej z ofert pracy, lecz w dalszym ciągu pracodawcy bardzo często mogą wybierać spośród wielu osób o zbliżonych kwalifikacjach i doświadczeniu zawodowym. Dlatego też bardzo ważne jest, aby przesyłane dokumenty aplikacyjne każdorazowo stanowiły dokładną odpowiedź na oczekiwania pracodawców. Im ciekawszej, bardziej ambitnej pracy szukasz, tym w większym stopniu Twoje dokumenty aplikacyjne muszą się pozytywnie wyróżniać spośród ofert innych kandydatów.
List motywacyjny - Jak napisać list motywacyjny – zasady pisania LM, przykłady i wzory listów motywacyjnych

Wyścigi i rajdy – pasja od najmłodszych lat.

Maciej Zubilewicz 19.03.2011, czytano 19 razy, pobrano kod HTML 1 razy, komentarzy 0.

Wielu młodych ludzi z zapartym tchem obserwuje zawodników ścigających się bolidami lub rajdówkami. Na pytanie czy też tak chcą odpowiada, tak, ale to drogi sport i nigdy nie będzie mnie na niego stać. Jak to zmienić? Myślę, że znamy na to rozwiązanie.

Modelarstwo postrzegane jako zabawa dla dużych chłopców, do końca nie jest zwykłą zabawą. Ciężko nazwać zabawką modele RC, które potrafią poruszać się po ciasnym torze z prędkością 100 km/h. Wyobraźmy sobie zwykły samochód, który wchodzi z taką prędkością w zakręty – patrząc na taki samochód każdy powie, że to nie zabawa. Tak samo jest z modelami RC – jak widzimy taki mały pojazd poruszający się 100 km/h po torze stwierdzamy, że to już nie zabawa.
Głównym zadaniem miniaturyzacji jest przeprowadzenie testów różnych technicznych rozwiązań za nim zostaną wprowadzone w realnym świecie. Tworzy się modele pojazdów, budynków, łodzi i to tylko po to żeby przeprowadzić testy w tunelach aerodynamicznych oraz w warunkach zbliżonych do rzeczywistych, czyli w skali 1:1.
Podobnie jest w przypadku Modeli RC – czyli modeli zdalnie sterowanych. Aktualnie technologicznie modelarstwo poszło daleko do przodu i mamy możliwość kupienia różnego rodzaju modeli RC – wystarczy znaleźć dobry Sklep RC i podpytać sprzedawcę o to, jaki model wybrać na początek. Takie informacje można również odnaleźć w sieci, np. wpisując frazę „jaki wybrać pierwszy model”. Najlepiej na wstępie poczytać na ten temat – to pozwoli nam zadawać bardziej szczegółowe pytania w sklepach modelarskich..
Rajdy RCWracając jednak do startów w rajdach i zawodach modelarskich, warto na początek rozpocząć przygodę podstawowymi wersjami modeli, które są najtańsze i jak najbardziej w pełni funkcjonalne. Ponadto, cena tutaj nie gra roli, ponieważ bardzo często młodzi zawodnicy startujący podstawowymi wersjami modeli np. TT-01 potrafią „dokopać” modelom RC, które kosztowały znacznie więcej. Pierwsze kroki proponuję stawiać w rajdach – rajdy charakteryzują się tym, że startujemy na przygotowanych odcinkach tras i naszym głównym zadaniem jest przejechanie poszczególnych odcinków w jak najkrótszym czasie. Dzięki temu zawodnik może się skupić na precyzji w prowadzeniu modelu RC, a nie na nerwach i próbach wyprzedzenia innego zawodnika, który jedzie przed nim. Oczywiście w rajdach nie brakuje emocji, ponieważ walczymy tutaj z niewidzialnym przeciwnikiem – czasem i każdą pomyłkę przeżywamy tak jak byśmy się ścigali z kimś innym. Jednak rajdy pozwalają na opanowanie sztuki prowadzenia modelu RC i uczą, w jaki sposób pokonywać zakręty, jaką drogę wybrać, aby była najszybsza. Powtarzając dany odcinek trasy kilkukrotnie możemy porównać czasy przejazdów i zniwelować błędy do minimum. Gwarantuję, że po roku czasu startów i treningów osiągniemy poziom rangi pierwszego miejsca na podium.
Po rajdach przychodzi pora na zawody – czyli wyścigi. Wyścigi charakteryzują się tym, że na torze jest kilku zawodników naraz i walka trwa naprawdę. Tutaj możemy wykazać się naszymi umiejętnościami w prowadzeniu modelu RC, które posiedliśmy podczas startów w rajdach. Teraz dopiero docenimy umiejętności, które zdobyliśmy ścigając się z czasem, ponieważ nie będziemy się skupiać na tym jak jechać najszybciej po ciasnych zakrętach, tylko w jaki sposób najlepiej i najszybciej można wyprzedzić innych zawodników, aby znaleźć się w czołówce, a nawet zdobyć pierwsze miejsce.
W zawodach zaczynają się już liczyć parametry modelu RC i tutaj już warto zwrócić uwagę na szczegóły konstrukcyjne. Dzięki startom w rajdach zdobyliśmy doświadczenie w ustawianiu zawieszenia, doborze opon oraz kąta pochylenia kół. Dzięki temu nie będziemy mieli problemów z profesjonalnymi modelami RC, które mają tysiące możliwości dostosowania ich parametrów jezdnych do trasy wyznaczonej przez organizatorów.
Jak to w sporcie bywa, liczą się ułamki sekund, szczegóły techniczne w ustawieniach pojazdów oraz umiejętności. Dlatego tak ważny jest początek, czyli starty podstawowymi modelami RC w pozornie łatwych rajdach. Dzięki temu młody zawodnik nie będzie musiał wydawać dużych sum na rajdówki – wystarczą niewielkie nakłady finansowe, aby rozpocząć przygodę w roli zawodnika. Różne modele sklep i dobra obsługa pomogą w rozpoczęciu tej zabawy. Jednak warto najpierw poczytać na ten temat, aby się określić podczas rozmowy z obsługą sklepu RC. Pamiętajmy, że sprzedawca nie zgadnie, na czym nam zależy – to my musimy powiedzieć, czego oczekujemy od modelu RC.
Osobiście polecam ten sport, ponieważ pozwala połączyć wiedzę techniczną z umiejętnościami manualnymi oraz odpoczynkiem na świeżym powietrzu. Do zobaczenia na imprezach modelarskich.
Artykuł jest propozycją dla produktów sklepu modelarskiego

Czas na ludzi młodych w polityce.

Kamil Ciszek-Skwierczyński 05.11.2009, czytano 656 razy, pobrano kod HTML 4 razy, komentarzy 0.
W polskiej polityce od prawie 19 już lat królują te same postacie, partie i jak ławto wywnioskować - te same rozwiązania, problemy, czy konflikty. Dopuszczenie ludzi młodych do polityki - czy to centralnej, czy samorządowej może przynieść pewne odświeżenie, które będzie korzystne dla skuteczności polityki.
Jedyną doprawdy dostrzegalną zmienną na polskiej scenie politycznej są partie, które w przypadku spadku popularności w sondażach dokonują redukcji swojego szyldu i z nowymi, odkrywczymi, choć czasem innymi niż poprzednio hasłami znów wracają do władzy. Zmiana szyldu pozwala starym twarzom, które rządzą nami już od dawna ponownie wracać do władzy. Zmiana szyldu najczęściej wśród społeczeństwa kojarzona jest również ze zmianą partyjnej "twarzy". Tak jednak w przypadku polskim niestety nie jest.

Diagnoza

Sądzę, że podstawowym przejawem zepsucia polskiej polityki jest zawłaszczenie sobie przez długo-etatowych polityków zawodu polityka. Między innymi posła, senatora, burmistrza, prezydenta(burmistrza), czy radnego. Do dziś jest wiele aktualnych, podobnych przypadków - głównie na szczeblu samorządowym, gdzie rządzi przez nawet 20 lat ta sama osoba, wygrywając wybory dzięki politycznym kontaktom i doświadczeniom, a nie prawdziwym dokonaniom.

Jak pokazują badania statystyczne osoby, które po raz pierwszy przejmują funkcję zarządzającą wkładają w nią najwięcej pracy. Uzyskanie po raz kolejny i po raz kolejny wotum społecznego stwarza jakby znużenie pracą, niechęć, czy po prostu obiboctwo. Nie jest to oczywiście argument za tym, by zabraniać komukolwiek ponownego startu w wyborach, lecz chcę zwrócić uwagę, by kandydaci wybierani byli rotacyjnie, co pozwoliłoby (wg. statystyk) zachować ich najlepsze możliwości.

Nie sądzę jednak, by Polacy doszli do wniosku, by wszystkich “długo-etatowych” polityków z lewej, czy z prawej strony sceny politycznej wymieniać na "lepszy model". Marzeniem jest również dojście do takiego wniosku samych posłów, czy innych przedstawicieli społeczeństwa.

Recepta

Lekarstwem na te bolączki w społeczeństwie demokratycznym jest to, by młodzi ludzie mieli więcej swoich przedstawicieli. Być może będzie to również rozwiązaniem powracania do “starych wojen”, które ciągle destabilizują polską scenę polityczną i nie przynoszą nic twórczego.

Młodzi ludzie mają nowoczesne podejście do wizji państwa, wprowadzają nową jakość, często również są odważniejsi do konkretnych zmian, reform. Nie mówię tu oczywiście o zmianach rewolucyjnych, lecz stopniowych. Ważne jednak jest to, by mieć odwagę w ogóle o nich dyskutować, czy po prostu małymi krokami się ich podejmować. A jestem pewien, że młodzi ludzie są do tego zdolni w związku ze swoim młodzieńczym zapałem i idealizmem.

Realia

Polskie partie polityczne jednak na każdym kroku ograniczają ludziom młodym dojście do polityki na szczeblu lokalnym, nie wspominając o szczeblu centralnym. Można by śmiało powiedzieć, że polityka jest zawłaszczona przez ludzi starszych. A tak być nie powinno. Obok znanych przedstawicieli społeczeństwa powinna pojawiać się świeża krew, która będzie zbierać doświadczenia, by doświadczonych w najbliższym czasie zastąpić.

Jeżeli spojrzymy na dane Państwowej Komisji Wyborczej prezentujące wiek kandydatów samorządowych to z pewnością dostrzeżemy, że tylko 3% to ludzie poniżej 25 roku życia. Nie oznacza to oczywiście, że nie ma ludzi młodych, którzy chcą startować w wyborach samorządowych. Jest wiele takich ludzi! Czy zastanawiali się Państwo kiedyś czemu politycy z wysokim stażem nie dopuszczają do zastąpienia ich przez młodych ludzi na listach wyborczych?

Odpowiedź wydaje się być banalna. Zawód polityka, to pewna stabilność zapewniająca stały dochód, którą sami politycy często wpisują jako swój jedyny "zawód" w formularzach. Politycy boją się, że zostaną zastąpienie przez młodą krew - bardziej aktywniejszą, nowoczesną, pracowitszą. Dlatego wszelkimi swoimi możliwościami przy tworzeniu list uniemożliwiają dojście do nich młodych ludzi, mimo ich wiedzy, społecznej aktywności i determinacji. Czy kiedykolwiek takie podejście zostanie zmienione? Czy doczekamy się standardów europejskich? Nie wiem. Lecz obserwując obecną sytuację obawiam się, że nic w tej sytuacji się nie zmieni. Zwłaszcza gdy my będziemy na ten temat milczeć i udawać, że wszystko jest w porządku
Kamil Ciszek-Skwierczyński www.ciszekskwierczynski.boo.pl

Prawo jazdy 2013

W artykule mam zawarte informacje na temat zmian na prawo jazdy katergori A. Opisane wszystkie kategorie i zmiany jakie przyniesie nam rok 2013. (AM, A1, A2 I A)
Prezydent niedawno podpisał nową ustawę o kierujących pojazdami. Zgodnie z nią, świeżych kierowców (samochodów jak i motocykli) czeka 2-letni okres próbny (pozostałych - wymiana praw jazdy na nowe - okresowe). Po popełnieniu dwóch wykroczeń "zielony kierowca" zostanie wysłany na kurs reedukacyjny, a po trzech wykroczeniach lub jednym przestępstwie przeciw bezpieczeńtwu w ruchu drogowym (np. jazda po pijaku) straci prawo jazdy. Kierowcy z  dłuższym stażem, którzy uzbierają 24 pkt karne będą kierowani na kurs reedukacyjny, a nie jak jest obecnie na ponowny egzamin. Jeśli jednak po raz drugi zgromadzą 24 punkty karne (razem już 48) w ciągu 5 lat, pożegnają się z uprawnieniami.
AM - uprawniające do kierowania motorowerem i i czterokołowcem lekkim, czyli quadem o masie bez obciążenia do 350kg, prędkość maks. do 45 km/h i silniku o pojemności do 50ccm. Kategoria ta, będzie dostępna po ukończniu 14 roku życia.
A1 - pozwalające na jazdę motocyklem o pojemności nieprzekraczającej 125ccm, mocy nie większej niż 11kW (15KM) i stosunku mocy do masy własnej motocykla niższym od 0,1 kW/kg (czyli 0,13KM/kg), motocyklem trójkołowym o mocy nie przekraczającej 15kW (20,4 KM) i pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM. (16 lat)
A2 - pozwalające na jazdę motocyklem o mocy do 35 kW (47,6 KM) i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającej 0,2Kw/kg, (0,27 KM/kg), motocyklem trójkołowym o mocy nieprzekraczającej 15 kW (20,4 KM) i pojazdami dla kategorii AM. (18lat)
A - wszystkie motocykle. (24 lata)
Prawo jazdy kategorii A, będzie można uzyskać po ukończeniu 24 lat, można jednak uzyskać je wcześniej, stopniowo zdobywając uprawnienia:
1. Najpierw prawo jazdy A1 ( ukończone 16 lat).
2. Następnie po co najmniej dwóch latach będzie można zdawać egzamin na kat. A2 (18 lat).
3. Po upływie kolejnych dwóch lat można zdawać egzamin na prawo jazdy kategorii A (20 lat).